Data: 2002-04-18 13:25:03
Temat: Re: podejrzenia
Od: Settembrini <s...@z...prv.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Loretta, pisze Pani:
> Dokładnie tak jak Pan mówi kontakt z psychologiem nie wchodzi w grę, to samo
> tyczy się księdza, osoba ta jest niewierząca. Poza tym jestem przekonana że
> rozmowa z sąsiadką czy kimś innym tylko pogorszy sytuację ponieważ może
> poczuc się oszukana i zdradzana ze względu na jakieś omawianie jej problemów
> poza plecami. Moze są jakieś argumenty czy dowody, które mozna
> zademonstrować aby ją przekonać?
Wydaje mi się, że nie jest to możliwe. Z Pani relacji wynika, że osoba,
o której mowa, jest bardzo uparta. Są niestety tacy ludzie, do których
"nie trafiają" nawet racjonalne argumenty. Całkiem prawdopodobne, że w
tym wypadku właśnie tak jest... Prawdopodobnie wszystkie argumenty
zostaną przez nią zrozumiane, jako chęć odwrócenia jej uwagi od
(domniemanego) alkoholizmu syna.
Ewentualnie, jak już napisałem w poprzednim liście, może Pani
skontaktować się z psychologiem, dokładnie wyjaśnić mu sytuację i
poprosić o radę - co można z tym zrobić, aby to chociaż "złagodzić"?
--
[ Settembrini ] [ e-mail: s...@z...prv.pl ]
[ WWW: http://www.zauberberg.prv.pl ]
[ 18.04.2002 :: 56 ]
|