« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-06-11 12:00:03
Temat: ziemniaki bryzganeKochani,
znajomi mego meza twierdza, ze w jakiejs wiejskiej knajpie pod Suwalkami
zamowili wlasnie ziemniaki bryzgane, ku ich zaskoczeniu kobieta (nie
chcialam mowic baba) przyniosla zwykle ugotowane ziemniaki i przy nich
"bryzela" smietana, nabrawszy ja wczesniej w usta... (brrrr...) czy to jest
mozliwe???
Kaczucha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-06-11 12:01:22
Temat: Re: ziemniaki bryzganeUżytkownik "Iwona Malek" <i...@c...at> napisał w wiadomości
news:7p2V6.54561$zL4.2391260@news.chello.at...
> Kochani,
> znajomi mego meza twierdza, ze w jakiejs wiejskiej knajpie pod Suwalkami
> zamowili wlasnie ziemniaki bryzgane, ku ich zaskoczeniu kobieta (nie
> chcialam mowic baba) przyniosla zwykle ugotowane ziemniaki i przy nich
> "bryzela" smietana, nabrawszy ja wczesniej w usta... (brrrr...) czy to
jest
> mozliwe???
>
Prawdę mówiąc wierzyć mi się w to nie chce, bo to jest lekko mówiąc
niehigieniczne. A jak coś jest niehigieniczne to podpada pod Sanepid. Żeby
taka knajpa legalnie funkcjonowała to musi mieć odpowiednie protokoły z
Sanepidu. A ten na coś takiego się moim zdaniem nie zgodzi.
Z drugiej strony, ja już w swoim życiu tyle "niemożliwości" widziałam, że
chyba mało co jest w stanie mnie zaskoczyć. Knajpa może funkcjonować
nielegalnie, jak jest nalot z Sanepisu to tego dania nie ma w menu itp. itd.
Pozdrawiam
Aldik
-- Kiedy ludzie mogą robić co chcą,
-- zazwyczaj kogoś naśladują
-- (Eric Hoffer)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-11 12:10:47
Temat: Re: ziemniaki bryzganeo Jezu... niedobrze mi!!!!
Wystarcza wspomnienie, kiedy cocia przychodzila, cala w szmince,
calowala niesczesne dziecie, potem wyjmowala chusteczke, plula na
nia i wycierala dzieciakowi (np mnie) gebe. Mrozilo mnie za
kazdym razem. Mysle, ze kartofli bryzganych bym nie
przetrzymala...
Krysia
P.S. I oni to zezarli czy z grzecznosci wepchneli za pazuche
(wzglednie pod kapelusz..)
>Kochani,
>znajomi mego meza twierdza, ze w jakiejs wiejskiej knajpie pod Suwalkami
>zamowili wlasnie ziemniaki bryzgane, ku ich zaskoczeniu kobieta (nie
>chcialam mowic baba) przyniosla zwykle ugotowane ziemniaki i przy nich
>"bryzela" smietana, nabrawszy ja wczesniej w usta... (brrrr...) czy to jest
>mozliwe???
>
>Kaczucha
>
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-11 12:13:38
Temat: Re: ziemniaki bryzgane
Iwona Malek wrote:
> kobieta (nie
> chcialam mowic baba) przyniosla zwykle ugotowane ziemniaki i przy nich
> "bryzela" smietana, nabrawszy ja wczesniej w usta...
Bo tak właśnie się robi ziemniaki bryzgane - w zaciszu domowym :)
Ale, żeby w knajpie - nie chce mi się wierzyć
Chociaż właściwie - w końcu to suwalskie :))
sadyl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-11 12:33:08
Temat: Re: ziemniaki bryzganeUżytkownik "Iwona Malek" <i...@c...at> napisał w wiadomości
news:7p2V6.54561$zL4.2391260@news.chello.at...
> chcialam mowic baba) przyniosla zwykle ugotowane ziemniaki i przy nich
> "bryzela" smietana, nabrawszy ja wczesniej w usta... (brrrr...) czy to
jest
> mozliwe???
>
A zjedli? Jesli twierdza, ze tak, to zrob im takie - sprawdzisz, czy nie
lgaja :) Jesli nie, to jest wydaje mie sie, ze knajpa nie narazalaby sie na
plajte serwujac cos, czego ludzie nie jedza.
Jader
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-11 12:38:56
Temat: Odp: ziemniaki bryzgane
Użytkownik sadyl <s...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@p...onet.pl...
> Chociaż właściwie - w końcu to suwalskie :))
A co ma oznaczac to ostatnie stwierdzenie ... hm. :)
Szymko
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-11 12:54:39
Temat: Re: ziemniaki bryzganeUżytkownik "Iwona Malek" <i...@c...at> napisał w wiadomości
news:7p2V6.54561$zL4.2391260@news.chello.at...
> Kochani,
> znajomi mego meza twierdza, ze w jakiejs wiejskiej knajpie pod Suwalkami
> zamowili wlasnie ziemniaki bryzgane, ku ich zaskoczeniu kobieta (nie
> chcialam mowic baba) przyniosla zwykle ugotowane ziemniaki i przy nich
> "bryzela" smietana, nabrawszy ja wczesniej w usta... (brrrr...) czy to
jest
> mozliwe???
>
> Kaczucha
To jest anegdota kulinarna krążąca po świecie od mojego dzieciństwa, czyli
ze dwieście jup lat. Nie dajcie się ładować!
,-))))
Edede
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-11 13:37:09
Temat: Re: ziemniaki bryzgane
"Iwona Malek" <i...@c...at> a écrit dans le message news:
7p2V6.54561$z...@n...chello.at...
> Kochani,
> znajomi mego meza twierdza, ze w jakiejs wiejskiej knajpie pod Suwalkami
> zamowili wlasnie ziemniaki bryzgane, ku ich zaskoczeniu kobieta (nie
> chcialam mowic baba) przyniosla zwykle ugotowane ziemniaki i przy nich
> "bryzela" smietana, nabrawszy ja wczesniej w usta... (brrrr...) czy to
jest
> mozliwe???
>
> Kaczucha
>
No nie, daj spokoj, ja to znam jako kawal od dawien dawna
Mozna te historyjke jeszcze polepszyc (tzn pogorszyc!!!) i to tak ze juz
zaden kartofel nie przejdzie.... wiec sobie i Wam daruje.
a tak swoja droga... beueueueuerrk.....
--
Amicalement
Paul Urstein
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-11 13:41:58
Temat: Odp: ziemniaki bryzganebryzgane wasnie tak sie robi
a fuj!
kachna
brrrrrr
Użytkownik "Iwona Malek" <i...@c...at> napisał w wiadomości
news:7p2V6.54561$zL4.2391260@news.chello.at...
> Kochani,
> znajomi mego meza twierdza, ze w jakiejs wiejskiej knajpie pod Suwalkami
> zamowili wlasnie ziemniaki bryzgane, ku ich zaskoczeniu kobieta (nie
> chcialam mowic baba) przyniosla zwykle ugotowane ziemniaki i przy nich
> "bryzela" smietana, nabrawszy ja wczesniej w usta... (brrrr...) czy to
jest
> mozliwe???
>
> Kaczucha
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-11 14:01:19
Temat: Re: ziemniaki bryzganeczy zjedli to nie wiem, ale mnie na sama mysl robi sie niedobrze
Kaczucha
Uzytkownik "Krysia Thompson" <K...@h...fsnet.co.uk> napisal w
wiadomosci news:q5d9itscucqm7po12p8hcg9fvvk88o81d8@4ax.com...
> o Jezu... niedobrze mi!!!!
> Wystarcza wspomnienie, kiedy cocia przychodzila, cala w szmince,
> calowala niesczesne dziecie, potem wyjmowala chusteczke, plula na
> nia i wycierala dzieciakowi (np mnie) gebe. Mrozilo mnie za
> kazdym razem. Mysle, ze kartofli bryzganych bym nie
> przetrzymala...
>
> Krysia
> P.S. I oni to zezarli czy z grzecznosci wepchneli za pazuche
> (wzglednie pod kapelusz..)
>
>
> >Kochani,
> >znajomi mego meza twierdza, ze w jakiejs wiejskiej knajpie pod Suwalkami
> >zamowili wlasnie ziemniaki bryzgane, ku ich zaskoczeniu kobieta (nie
> >chcialam mowic baba) przyniosla zwykle ugotowane ziemniaki i przy nich
> >"bryzela" smietana, nabrawszy ja wczesniej w usta... (brrrr...) czy to
jest
> >mozliwe???
> >
> >Kaczucha
> >
>
> K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |