Data: 2007-06-18 13:04:14
Temat: Re: Tzw. "pozostalosc" po wywarze! Co z tego zrobic
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"TreStan" <t...@w...pl> wrote in message
news:f55va6$gs0$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Twoj zoładek i jelita to mi wisza ,pisałem o psiaku i jesli ktos
> zyczliwie
> > cos podpowiada to nie wypada pyskowac i tyle.
> >
> >
> Jezeli tak mnie zrozumiales to przepraszam!
>
> Stanislaw
Taj nima za co.
Ważne, nie wyrywać jak złapie - bo wtedy łyknie i faktycznie może sobie
krzywdę zrobić. Podobnie, gdy są dwa lub więcej i spieszą się, aby
skontrolować czy ten drugi / kolejny nie dostał lepszego jedzenia lub
niesłusznie więcej. Nie niszczyć hierarchii stada psiego, kociego - rodzi to
bójki dla przywrócenia co komu jako starszemu nalezy się najpierw...
Anegdota - Maruda kupiła piękną wątrobę wołową - było nas w kuchni parę
osób przy stole, pokroiła na grube, duże plastry i jeden z nich niosła na
patelnię. Nasz dog czarny - wielkości dużego cielaka zobaczył, że
opuściła rękę z plastrem (zagadała się) uznał, że dla niego i zabrał.
Wyrwała mu z pyska i opłukała w wodzie,l ciągle gadając i sytuacja się
powtórzyła, tyle, że tym razem Bari nie czekał, tylko momentalnie łyknął w
całości - odgłos z głębi jego trzewi zabrzmiał jak wybuch wulkanu błotnego,
z beknięciem i mlaskaniem, aż echo poszło... Maruda stała ogłupiała, zaś my
pokładaliśmy się ze śmiechu...
|