Strona główna Grupy pl.soc.inwalidzi Strajk pielęgniarek

Grupy

Szukaj w grupach

 

Strajk pielęgniarek

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 53


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2000-12-13 09:33:33

Temat: Re: Strajk pielęgniarek
Od: "Maciek" <m...@e...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jeden krociutki dodatek, dot. wypowiedzi tego skur...la szanownego
Pana Ministra: "moglyby sie [pielegniarki] wstrzymac z protestem
kilka miesiecy", niby to dopoki rzad nie rozejrzy sie za jakims
rozwiazaniem.

Kilka miesiecy!!
Kto w tym naszym Kraju nie wie, ze szanowny Rzad to ma
wlasnie ostatnie kilka miesiecy przed soba?!
Za kilka miesiecy? he, to juz nie bedzie nasz problem, co nie?!.....
Wtedy niech strajkuja do woli.....

Maciek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2000-12-13 10:16:02

Temat: Re: Strajk pielęgniarek
Od: "Radoslaw Tatarczak" <r...@z...olsztyn.tpsa.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jacek Kruszniewski" <j...@p...pl> napisał w wiadomości
news:3A3677CB.E18E138F@proinfo.pl...

> > W mojej rodzinie jest 4 nauczycieli i chociaz zarabiaja marnie (wybacz,
ale
> > pielegniarka tak duzo w pracy nie mysli) wiedza, ze takie akcje sa
bezsensu
> > od tego pieniedzy nie przybedzie a ucierpia uczniowie.
>
> Do dlaczego w pewnych latach w niektórych szkołanie nie było lekcji !?

Owszem byly takie przypadki, ale nigdy nie doszlo do takiej sytuacji, ze
ktos z tego powodu ucierpial. A juz sa przypadki, ze pielegniarki odeszly od
lozek na onkologii. To nie jest chyba normalne i nie jest usprawiedliwieniem
nawet nienormalne place. Sam sobie odpowiedz, czy bylbys za protestem
policjantow polegajacym na nielapaniu przestepcow?
>
> > Czemu tej
> > odpowiedzialnosci brak marnie wynagradzanym pielegniarkom?
>
> Czy ty wiesz co to za odpowiedzialna praca?
> Wiedz o tym, że w Polsce pielęgniarka odwala także robotę za salową i
> lekarza.
Jacku, przeciez pisze w kontekscie strajku i mowie o odpowiedzialnym
strajku!! Wiec pytanie czy wiem (chociaz wiem) co to za odpowiedzialna praca
to raczej nie do mnie.

>
> Wiesz - jak się obiecało, że po reformie się będzie zarabiało więcej, a
potem
> się okazuje, że się zarabia mniej to do kogo mieć pratensje tylko do tych
co
> tę reformę zpaprali. Wybacz ale to rząd Buzka wprowadził reformę i niech
wypije
> piwo, które sobie naważył.
Tu sie zgadzam w 100-tu procentach, ale obietnice maja to do siebie, ze do
realizacji potrzebne sa oprocz slow rowniez pieniadze. I postulaty
pielegniarek sa niemozliwe do spelnienia w pelnym wymiarze.
pozdrawiam
R.T



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2000-12-13 11:30:45

Temat: Re: Strajk pielęgniarek
Od: "Radoslaw Tatarczak" <r...@z...olsztyn.tpsa.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Leszek M." <l...@g...pl> napisał w wiadomości
news:916j7l$f0q$1@news.internetia.pl...

> Cześć - widzę że będziemy mieli znowu okazję żeby się trochę "poprztykać"
> ;-)
Ale mi by sie nie chcialo az tak dlugiej odpowiedzi pisac:))) Coz slowa
wypowiedziane i napisane zawsze wracaja w formie rykoszetu i lawiny;)

>
> Czy pielęgniarka dużo w pracy nie myśli ? Ciekawe spostrzeżenie. Powiedz
to
> tym, które podają dziennie dziesiątki rozmaitych leków, robią dziesiątki
> zastrzyków i wiele innych wyrafinowanych zabiegów, gdzie jedna pomyłka,
> jedno niedopatrzenie - to może być zdrowie, a może nawet życie pacjenta.

Po pierwsze napisalem, ze nie pracuja TAK duzo glowa jak nauczyciele co nie
znaczy (a co mi chcesz wmowic;) ze ich praca jest wylacznie fizyczna. Ale
dziwnym trafem nauczyciele musza studiowac (sa oczywiscie wyjatki) zeby
uczyc, to tez jest praca umyslowa i za nic mnie nie przekonasz, ze
pielegniarka wiecej mysli przy pracy niz np nauczyciel matematyki ;)))
> Nauczyciel jak nie pomyśli - najwyżej nawciska głupot uczniom - następnego
> dnia sprostuje. Pielęgniarka jak się pomyli - może się zdarzyć, że nie
> będzie miała okazji sprostować, bo pacjenta wywiozą nogami do przodu.

To dawno nie uczyles;) Niewydolne wychowawczo rodziny przysylaja swoje
ancymonki do szkoly i masz belfrze wykaz sie :))) Nie mow wiec, ze
nauczyciel ma mniejsza odpowiedzialnosc. Oczywiscie mowie o pewnej sredniej,
bo wiele pielegniarek ma wieksza odpowiedzialnosc jak np instrumentariuszki,
czy z OIOMOW

> Co do innych nauczycieli - to wiem z własnego doświadczenia (a uczyłem
> matmy!), że tak naprawdę to zdrowe nerwy się liczą i wiedza, i że nie jest
> to znowu aż tak ciężka praca intelektualna - wszak przerabiany materiał
jest
> dla mnie na poziomie abecadła, maksimum - elementarza.

Rzeczywiscie dawno nie uczyles ;)))
>
> >Czemu tej
> > odpowiedzialnosci brak marnie wynagradzanym pielegniarkom?
>
> Poczucie odpowiedzialności też ma swoje granice. Gdyby tak nie było, to
> możnaby np. lekarzom czy pielęgniarkom w ogóle przestać płacić, bo skoro i
> tak, mając poczucie odpowiedzialności nie przestaną leczyć i opiekować
się,
> to po co narażać się na wydatki...

Mowie o odpowiedzialnym strajku a pielegniarki zagraly Va Bank ale moim
zdaniem przesadzily. Wyobrazilem sobie (odpukac;) ze jestem w trakcie
strajku w szpitalu jako pacjent.....
>
> Poczucie odpowiedzialności - to też poczucie odpowiedzialności za swoją
> rodzinę, którą trzeba wyżywić, to poczucie odpowiedzialności za siebie, za
> swoją wiedzę (0 pieniędzy na kształcenie) i wbrew pozorom także poczucie
> odpowiedzialności za pacjentów, bo przy tak niskich pensjach od kilku lat
do
> zawodu odbywa się w dużej mierze selekcja negatywna (uczyłem kilka lat w
> liceum medycznym i widzialem kolejne roczniki), co odbija się na opiece i
> bezpieczeństwi pacjentów, a poza tym, gdy brakuje w szpitalu wszystkiego
Leszku,czy ja temu zaprzeczalem? Ja jedynie mowie o odpowiedzialnym strajku.

A teraz duzy ciach bo napisales rzeczy z ktorymi sie zgadzam:))) A nadal
otwarta jest kwestia czy mozna z tego powodu odejsc od pacjentow?
Szczegolnie ON?
To by się drzazgi posypały z budynku rządu i łby by
> spadły. A tutaj można, bo to tylko kobiety, a tracą wszak tylko pacjenci.
> Najlepiej zaatakować ich, że są niemoralne bo odeszły od łóżek.

W ustach rzadu jest to bezczelnosc, a w moich? Bylego pacjenta?
>
> > Chociaz nie lubie Buzka&kompanie to jednak stane w tej sytuacji w ich
> > obronie. A co rzad ma tu do gadania, skad wezmie pieniadze pod koniec
roku
> > budzetowego?
>
> Wiesz - rząd pograł "genialnie" - zero odpowiedzialności za cokolwiek.
Wszak
> kasy (niezależne od rządu) dostają pieniądze i "negocjują" (bo to jest
> parodia negocjacji - to jest zwyczajna dyktatura) kasę ze szpitalami, a te
> płacą pielęgniarkom. Ministerstwo nic do tego nie ma.

To prawda, ale pieniadze dla pielegniarek pochodza ze skladki.
> Tyle że ja się w takim razie pytam - to po cholerę to ministerstwo jest
> wobec tego potrzebne ? Ile etatów ubyło w związku z tym że te sprawy nie

> już w zakresie ich obowiązków ? I ilu jeszcze urzędasów tam pierdzi w
stołki
> i po co ?

Zgadzam sie, ale jakie to da oszczednosci? W morzu potrzeb?
> Dalej - przecież widać, że to nie jest sprawa pojedynczego szpitala, lecz
> ogólny społeczny problem o zasięgu całego kraju, wymagający zmian
> systemowych. To niby jakim prawem odpycha się go od siebie, skoro tylko
rząd
> i parlament są w stanie cokolwiek tu globalnie wyregulować.

Jedynym sposobem jest podniesienie skladki, ale to zadne rozwiazanie bo
podnosi tylko podatki. Drugim rozwiazaniem jest liberalizacja systemu i
prywatyzacja, ale tu dopiero bylyby strajki pielegniarek i cieplownikow;)
> Skąd rząd weźmie pieniądze pod koniec roku ? Rzeczywiście - w tym roku to
> sprawa jest przegrana, ale:
> 1. Nie sądzę żeby najbardziej krytycznym były tu te 3 tygodnie do końca
> roku - gdyby pielęgniarki miały PEWNOŚĆ że dostaną te pieniądze w
przyszłym
> roku, to pewnie też nie było by problemu - ale obietnice bez terminów nie
> zdadzą egzaminu - tu jest to echo kolejnych kłamstw - nikt już w odległe
> zapewnienia nie wierzy

A jaka dasz pewnosc tych podwyzek, gdy budzet jeszcze w Sejmie?
> 2. To dlaczego rząd obiecał konkretne pieniądze dla pielęgniarek na
początku
> tego roku ? Albo się podpisuje zobowiązania i się ich dotrzymuje, albo się
> odchodzi. Jeśli nie ma kasy na zobowiązania które się podjęło, to znaczy
że
> się nie umie rządzić i się wyp....dala.

Coz wybory za 10 miesiecy....
>
> >A tak w ogole to co tu ukrywac, podwyzka dla pielegniarek to
> > zwiekszenie obciazen podatkowych reszty spoleczenstwa.
>
> Nawet gdyby trzeba wszystkim po trochę, to i tak byłoby to słuszne, gdyż
ta
> grupa zawodowa jest od wielu lat systematycznie okradana, oszukiwana i
> wyjątkowo podle traktowana przez państwo, bez szans na cokolwiek.

A nauczyciele to nie?
> Wiekokrotnie obiecywano podwyżki i faktyczne reformy, a nic nie robiono.
> Uchwalano (ustawy sejmowe!!!) prawo do wyrównań i nie wypłacano. W
normalnym
> kraju rząd poszedł by już z torbami za odszkodowania - a u nas jest tak,
że
> z łaską wypłacać się będzie przez parę lat po kilkaset złotych na głowę,
> które należały się już parę lat temu. Dziwię się że nikt tego jeszcze nie
> zaskarżył do międzynarodowych trybunałów.

Mowisz o rewaloryzacjach?
> Podczas sprzedaży majątku narodowego, gdy była okazja stworzyć fundusz,
> który m.in. tutaj dałby jakieś pieniądze (podobnie jak np. emerytom) - nie
> zrobiono w tym celu nic. Moja żona dostała tytułem jakiegoś tam zaległego
> wyrównania sprzed kilku lat bon prywatyzacyjny który jak dobrze pójdzie to
> za jakieś 7 lat spienięży i dostanie (wg obecnej wartości niewiele ponad 1
> tysiąc PLN). Przecież to są kpiny.

Fan posla Bieli?;))) To mit, ze daloby sie stworzyc taki fundusz. Panstwo
musi splacac dlug wewnetrzny i zewnetrzny i na to ida pieniadze z
prywatyzacji. A sprzedac mozna jedynie firmy ktore moga dac zysk. A wiec co
powiesz na fundusz zlozony z majatku hut i kopalni?
> > Oczywiscie chetnie
> > bym wiecej przeznaczyl pieniedzy dla tej niedofinansowanej grupy, ale
komu
> > trzeba zabrac, zeby im dac?
>
> Na początek - wszystkim pierdzistołkom - jak bym wywalił tych wszystkich
> wiceministrów, dyrektorów, kierowników czort wie kogo z resortu, to już
bym
> połowę szpitali warszawskich obskoczył. Drugą połowę - jakbym zamiast coś
> koło 800 radnych jacy są w Warszawie zostawił 8, tak jak w Londynie.

Malutkie sprostowanie,Londyn ma jeszcze bardziej skomplikowany uklad wladz
lokalnych niz Wa-wa, a 8-miu radnych ma City, gdzie pracuje 2 mln luda, ale
mieszka ca 200 tys mieszkancow:) A poza tym nie mozesz przeznaczac pieniedzy
samorzadow na pielegniarki to niekonstytucyjne. A nawet likwidacja min.
zdrowia nie da wiecej niz 1/10 pieniedzy na sensowne podwyzki.
>
> Dalej - przy prywatyzacji wielu przedsiębiorstw (np. zakłady tytoniowe,
> banki, TPSA) pracownicy dostali często po kilkadziesiąt tysięcy nowych
> złotych w akcjach, tylko dlatego że pracowali w tych zakładach. Dla mnie
to
> zwykłe złodziejstwo (nie winię tych co brali - tylko tych co dawali nie
> swoje) - bo to własność 40 milionów ludzi, a dostało paru (a bywały to
> naprawdę olbrzymie kwoty). Budżetówka nie dostała właściwie nic.

To troche nie tak. Dopiero po obietnicy przyznania akcji zwiazki zawodowe i
pracownicy przestali blokowac prywatyzacje!!! Oni byli przyczyna, sam min.
Kaczmarek mowil otwarcie: to jest lapowka dla zwiazkow zawodowych. A ustawe
przeforsowaly a jakze reprezentanci pracownikow. Mozesz sprawdzic (jesli
masz dostep do archiwum jakiejs gazety) czy mowie prawde, ale wg mnie
zamieniles skutek z przyczyna.
> Przypomnijcie sobie np. górników (z całym dla nich szacunkiem) którzy jak
> tupneli nogą to dostali po 400 baniek na głowę W GOTÓWCE, kompletnie bez
> sensu, bez pomyslu, tylko żeby zapchać - większość z nich tę kasę
przejadła
> i przechlała (mam szwagra górnika wiem bardzo dokładnie jak to wygląda) -
za
> chwilę znowu zaczną tupać i zapewne znowu dostaną.

Na szczescie juz nie, nie naleza juz do zw. zawodowych imc Mariana;)
>
> Dalej - rozpieprzył chore kasy i przeleciał się po pensjach wszelkiego
typu
> dyrektorom: kas, szpitali, zozów i firm państwowych - byłaby duuuuuuuża
> oszczędność.

Myslisz, ze nasze socjalizujace spoleczenstwo zgodzi sie na prywatyzacje
sluzby zdrowia i konieczne (przy polepszeniu organizacji) zwolnienia?
Szczerze watpie.
>
> To tylko najprostsze ruchy, znalazło by się takich znacznie więcej - ale
tak
> by mogło być wtedy, gdy nie liczyły by się układy, układziki, stołki i
> dupokrycia, tylko prawdziwa troska o to co się tu dzieje.

Tyle,ze nawet pielegniarki sa przeciwne prywatyzacji, a to jedyna skuteczna
forma odpolitycznienia.

> Mimo wszystko nauczyciele zarabiają teraz nieco lepiej, mają formalnie

Wybacz Leszku, ale bzdury piszesz. Nauczyciel z 25 letnim starzem i
wyksztalceniem wyzszym zarabia na reke 900 zl. I nie (oprocz duzych miast)
dostali podwyzki tak duzej jak wmawia sie spoleczenstwu.
> rozwiązane pewne aspekty przełożenia wysiłku i umiejetności na pensje i
> jednak ogólnie - znacznie lepszą sytuację. Zauważ ponadto, że tydzień
pracy
> nauczyciela to 18 godzin. Wiem - do tego dochodzi jeszcze praca

Pokaze Twoj mail nauczycielom ciekawe jak to skomentuja? Ale spodziewam sie
wielu epitetow bo napisales mowiac skromnie nieprawde;) Niestety za krotko
uczyles by zobaczyc, ze ta praca jest tak stresujaca, ze 18-20 h to jest
dopuszczalna granica. Sam z doswiadczenia obcowania z nauczycielami wiem
jakie to sa stresy.
>dodatkowa -
> wywiadówki, klasówki, przygotowanie się do zajęć itp. Ale wszyscy
> nauczyciele jakich znam (ze mną na czele) zgodnie przyznają, że daleko im
do
> wyrobienia normy 42 dwóch godzin, jaka do niedawna obowiązywała w tym
kraju.

Czy to piszesz powaznie? Czy kpisz? Wszedzie nauczyciele pracuja najwyzej 24
godziny (Szwajcaria) i jest to podyktowane wzgledami zdrowotnymi. Ciekawe
jak wyobrazasz sobie nauczyciela pracujacego 42 godziny?
> Do tego wolne ferie, wakacje, wszystkie święta. Coś za coś - zobacz jak w
> większości stanowczo bronią się przeciwko powiększeniu pensum. Nie mówię,
że
> jest im dobrze, ale po ostatnich przetasowaniach (też wymuszonych
> protestami) ich sytuacja jest znacznie bardziej komfortowa.

Oj Leszku strasznie uprosciles, moze wiesz o czyms co ja nie wiem, bo u
wiekszosci nauczycieli nic sie nie zmienilo!!!!!!!!!!!!! Zapominasz, ze
nauczyciele musza sie dluzej ksztalcic a pensum jest na srednim europejskim
poziomie i mozna je zwiekszyc najwyzej o 2-4 godzin, a nie do absurdalnych
42 godzin.
pozdrawiam
R.T



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2000-12-13 15:28:22

Temat: Odp: Strajk pielęgniarek
Od: "RS/Szymon" <r...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Leszek M.
>

ciach

> Przypomnijcie sobie np. górników (z całym dla nich szacunkiem) którzy jak
> tupneli nogą to dostali po 400 baniek na głowę W GOTÓWCE, kompletnie bez
> sensu, bez pomyslu, tylko żeby zapchać - większość z nich tę kasę
przejadła
> i przechlała (mam szwagra górnika wiem bardzo dokładnie jak to wygląda) -
za
> chwilę znowu zaczną tupać i zapewne znowu dostaną.
>

Zazwyczaj tylko czytam
ale gdy slysze temat o BIEDNYCH GORNIKACH
to poziom adrenaliny podskakuje mi do maximum
400 baniek -D
20 lat pracy i urlop przedemerytalny -D
na urlopie dostaje wszystkie przywileje -D
na urlopie dostaje Xrazy wiecej niz pielegniarka lub
osoba pracujaca na gorze -D
odpowiedzialnosci zero - D
do szkol gorniczych co pamietam szli tylko osly ( ups)
( poza niektorymi wyjatkami i Tym zwracam Honor )
kazdy gornik na emeryturze jest gluchy ( dlaczego ? bo
dostaje dodatek w wysokosci wiekszej niz zarabia pielegniarka )
nie bede tutaj wyliczl wszystkiego ale gornicy i stoczniowcy byli
zawsze na pierwszym miejscu w kraju
nawet wtedy gdy byla reglametowana zywnosc to gornik
mial 2razy wiecej miesa niz inny czlowiek



poz. Szymon

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2000-12-13 19:20:11

Temat: Re: Strajk pielęgniarek
Od: "Leszek M." <l...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Radoslaw Tatarczak" <r...@z...olsztyn.tpsa.pl> napisał w
wiadomości news:917hv5$85i$1@news.tpi.pl...
> Sam sobie odpowiedz, czy bylbys za protestem
> policjantow polegajacym na nielapaniu przestepcow?

Tak, gdybym miał przekonanie, że ich sytuacja rzeczywiście jest skrajnie
dramatyczna i wyczerpali wszystkie inne możliwości, a tak jest w przypadku
pielęgniarek.

> >
> > > Czemu tej
> > > odpowiedzialnosci brak marnie wynagradzanym pielegniarkom?

Bo odpowiedzialność też ma swoje granice. Gdyby takich nie było wcale -
człowiekiem odpowiedzialnym można by pomiatać do końca i bez końca. Tak się
wydawało kolejnym rządzącym. Na szczęście (mimo całego nieszczęścia jakie
się z tym wiąże) - mylili się.

> Jacku, przeciez pisze w kontekscie strajku i mowie o odpowiedzialnym
> strajku!! Wiec pytanie czy wiem (chociaz wiem) co to za odpowiedzialna
praca
> to raczej nie do mnie.
Powiedz mi jedną rzecz - co rozumiesz przez odpowiedzialny strajk w
przypadku pielęgniarek. Od razu - dla skrócenia obiegu informacji - tylko mi
nie mów o flagowaniu, demonstracjach itp. To wszystko trwa juz od KILKU LAT
i na nikim nigdy nie zrobiło najmniejszego wrażenia i nie odniosło
najmniejszego skutku. TO CO ONE MAJĄ ZROBIC????
Zaproponuj inną, ale SKUTECZNĄ formę protestu - pielęgniarki pierwsze będą
Ci wdzięczne. Zapewniam Cię - a wiem to z ust mojej żony, siostry i wielu
przyjaciółek - że to dla nich jest naprawdę dramatyczna decyzja, ale nie
widzą innej możliwości.


> Tu sie zgadzam w 100-tu procentach, ale obietnice maja to do siebie, ze do
> realizacji potrzebne sa oprocz slow rowniez pieniadze. I postulaty
> pielegniarek sa niemozliwe do spelnienia w pelnym wymiarze.

Oczywiście - tylko zwróć uwagę, że trzeba było o tym pamiętać obiecując, a
nie teraz tym się zasłaniać. Ostatnie obietnice, na wiosnę tego roku
PODPISAŁ OBECNY RZĄD, znając wszakże budżet tegoroczny. Więc co - znaczy się
z góry wiedział, że są nierealne - czyli świadomie oszukał pielęgniarki
tylko dlatego, żeby uspokoić nastroje.

Mówisz o odpowiedzialności - parę miesięcy temu 30 tys. pielęgniarek
ściągnęło do stolicy. Jak pojawiało się w niej kilka tysięcy górników czy
hutników - to dostawali wszystko co chcieli. Całe batali były toczone o
zakłady zatrudniające kilka tysięcy ludzi. Tutaj - było 30 tys.
reprezentujące 250 tys. - i wszyscy rządzący mieli ich gdzieś.
Wtedy od razu im powiedziałem, że przegrają - mówiłem tak: jak już udało wam
się te 30 tys. ludzi ściągnąć, to powinnyście siąść na d... i dotąd
siedzieć, dopóki nie zostanie znalezione konkretne rozwiązanie. Ale one w
imię m.in. tego, że trzeba wrócić do pracy, do chorych - zadowoliły się
mglistymi obietnicami. Skutki tego w połączeniu z bezczelnością i zwyczajnym
oszustwem rządu - mamy dzisiaj.

Niestety - moim zdaniem o ile coś się nie zmieni - przegrają również
dzisiaj. To co do tej pory robiły przypominało mi delikatne szarpanie za
rękaw, żeby Wielmożni raczyli zwrócić na nich uwagę. Teraz - wymierzyły im
parę klapsów. A im to trzeba tak przypierdolić żeby szczęka odpadła - wtedy
są jakieś szanse rozsądnej reakcji. Jak ktoś chce wyjaśnienia tej metafory -
służę.

Leszek M.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2000-12-13 20:23:59

Temat: Re: Strajk pielęgniarek
Od: "Leszek M." <l...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Radoslaw Tatarczak" <r...@z...olsztyn.tpsa.pl> napisał w
wiadomości news:917mba$kc2$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Leszek M." <l...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:916j7l$f0q$1@news.internetia.pl...
>
> > Cześć - widzę że będziemy mieli znowu okazję żeby się trochę
"poprztykać"
> > ;-)
> Ale mi by sie nie chcialo az tak dlugiej odpowiedzi pisac:))) Coz slowa
> wypowiedziane i napisane zawsze wracaja w formie rykoszetu i lawiny;)
Tak się składa, że jak coś robię staram się to robić dobrze - jak piszę, to
staram się wyczerpująco (niestety nie umiem jak JC w trzech zdaniach, a
szkoda).
Co do rykoszetu - byle z sensem. Nie piszę tylko po to żeby dyskutować. Uczę
się przy tym wielu rzeczy, a mam nadzieje że i moje teksty skłaniają
niektórych do przemyśleń.

> Po pierwsze napisalem, ze nie pracuja TAK duzo glowa jak nauczyciele co
nie
> znaczy (a co mi chcesz wmowic;) ze ich praca jest wylacznie fizyczna. Ale
> dziwnym trafem nauczyciele musza studiowac (sa oczywiscie wyjatki) zeby
> uczyc, to tez jest praca umyslowa i za nic mnie nie przekonasz, ze
> pielegniarka wiecej mysli przy pracy niz np nauczyciel matematyki ;)))

Jeżeli za nic cię nie przekonam, to nie ma sensu o tym dyskutować, bo to
oznacza że z definicji będziesz głuchy na moje argumenty. Powiem Ci więc
tylko tyle: do niedawna byłem nauczycielem matematyki (nie chwaląc się -
uznawanym za bardzo dobrego), zaś żonę mam pielęgniarkę. Zastanów się, sam z
siebie - czy przy tej twojej pewności że masz rację nie dziwi cię trochę, że
ja, siedząc w samym środku tego problemu mam nań nieco inne zdanie. I może
sam siebie przekonaj, skoro ja tego nie zrobię "za nic" ;-)

/.../

>Niewydolne wychowawczo rodziny przysylaja swoje
> ancymonki do szkoly i masz belfrze wykaz sie :))) Nie mow wiec, ze
> nauczyciel ma mniejsza odpowiedzialnosc. Oczywiscie mowie o pewnej
sredniej,
> bo wiele pielegniarek ma wieksza odpowiedzialnosc jak np
instrumentariuszki,
> czy z OIOMOW

Podobnie jak np. nauczyciele WF ;-)

Wiesz - zabrnęliśmy w ślepą uliczkę - tak postawiony problem nie ma sensu -
to tak jak dyskutować czy lepszym środkiem lokomocji jest samochód czy
motorówka. Oba zawody wymagają odpowiedniego przygotowania, solidności,
koncentracji i myślenia. Każdy na swój sposób rzecz jasna - ale stawianie
sprawy w ten sposób że pielęgniarka może zarabiać mało, bo mało w pracy
myśl - jest (wybacz) ... no dobra, powiedzmy - nieporozumieniem.

> > Co do innych nauczycieli - to wiem z własnego doświadczenia (a uczyłem
> > matmy!), że tak naprawdę to zdrowe nerwy się liczą i wiedza, i że nie
jest
> > to znowu aż tak ciężka praca intelektualna - wszak przerabiany materiał
> jest
> > dla mnie na poziomie abecadła, maksimum - elementarza.
>
> Rzeczywiscie dawno nie uczyles ;)))

Zdziwił byś się ;-)

> Mowie o odpowiedzialnym strajku a pielegniarki zagraly Va Bank ale moim
> zdaniem przesadzily. Wyobrazilem sobie (odpukac;) ze jestem w trakcie
> strajku w szpitalu jako pacjent.....

Zapytam po raz wtóry (patrz moja odpowiedź na drugi Twój list) - jak
wyobrażasz sobie taki odpowiedzialny strajk, żeby jednocześnie była szansa
na to żeby był skuteczny ? Napisz koniecznie. Jak mnie przekonasz -
osobiście zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby pielęgniarki (przynajmniej
te na które mam wpływ ;-) ) wróciły do łóżek i protestowały wg twojej
reguły.

> A teraz duzy ciach bo napisales rzeczy z ktorymi sie zgadzam:))) A nadal
> otwarta jest kwestia czy mozna z tego powodu odejsc od pacjentow?
> Szczegolnie ON?

Podaj alternatywę.

> W ustach rzadu jest to bezczelnosc, a w moich? Bylego pacjenta?

Dopóki nie podasz sensownej alternatywy - w jakiejś mierze - egoizm, w
jakiejś - instynkt samozachowawczy, w jakiejś - chyba niedostateczna
informacja i zrozumienie.

> To prawda, ale pieniadze dla pielegniarek pochodza ze skladki.
Oczywiście. Pamiętaj zawsze, że ja mówiąc rząd używam pewnego skrótu
myślowego - mam na myśli rządzący - tzn. rząd, parlament, prezydent itp. I w
tym kontekście "genialne" jest to co zrobiono: dać za mało pieniędzy, kazać
dzielić innym i udawać, że sprawa nas nie dotyczy. A przy okazji utworzyć
kilkaset intratnych stołków dla swoich przydupasów.

> Zgadzam sie, ale jakie to da oszczednosci? W morzu potrzeb?

Wiesz - gdyby skrupulatnie zebrać wszystkie takie kropelki - to dużą część
tego morza możnaby zapełnić.

> Jedynym sposobem jest podniesienie skladki, ale to zadne rozwiazanie bo
> podnosi tylko podatki. Drugim rozwiazaniem jest liberalizacja systemu i
> prywatyzacja, ale tu dopiero bylyby strajki pielegniarek i cieplownikow;)

Tu akurat nie masz racji. Tylko nie wystarczy powiedzieć "prywatyzujemy" i
puścić wszystkiego na żywioł, tylko trzeba to zrobić z sensem. A nikt póki
co sensownych rozwiązań w zakresie prywatyzacji nie przedstawił - proponuje
się co najwyżej "wolną amerykankę". Nie wspomnę już o takich rzeczach jak
np. programy osłonowe - patrz np. restrukturyzacja górnictwa czy niektórych
innych sektorów - a o których tutaj nikt nawet się nie zająknął.

> A jaka dasz pewnosc tych podwyzek, gdy budzet jeszcze w Sejmie?
Jeszcze raz - rząd - to dla mnie rządzący, w tym również Sejm. Który z panów
posłów czy senatorów zainteresował się chociaż w najmniejszym stopniu tym co
się dzieje ? Dlaczego rząd nie zaprosił do dyskusji przedstawicieli - np.
Komisji Budżetowej ? Właśnie teraz można takie rzeczy załatwiać, kiedy
budżet jeszcze nie uchwalony. Zresztą to nie tylko sprawa budżetu - wierz
mi - samą odpowiednią organizacją można naprawdę wiele rzeczy, w tym
finanse, poprawić.


> Coz wybory za 10 miesiecy....

Otóż to. A teraz ? Za dwa tygodnie święta - matki pójdą do domu, bo jak
zostawić dzieci same w wigilię. Będzie spokój. To po co dawać im cokolwiek.

> Fan posla Bieli?;))) To mit, ze daloby sie stworzyc taki fundusz. Panstwo
> musi splacac dlug wewnetrzny i zewnetrzny i na to ida pieniadze z
> prywatyzacji. A sprzedac mozna jedynie firmy ktore moga dac zysk. A wiec
co
> powiesz na fundusz zlozony z majatku hut i kopalni?

Fan logiki, matematyki, ekonomii i zdrowego rozsądku.
Póki co, to dług państwa zarówno wewnętrzny, jak i zewnętrzny zamiast maleć
to rośnie (bezpośrednio z ust wysokiego człowieka z Ministerstwa Finansów
dowiedziałem się ostatnio, że ten drugi wynosi już ponad 65 mld dolarów i
stale rośnie). Więc te pieniądze idą nie na spłatę długów (co by jeszcze
miało duży sens) a na załatanie bieżącej dziury budżetowej. Tylko że ten
majątek niedługo się skończy - i jak wtedy wyglądać będzie deficyt
budżetowy? Można to oszacować bardzo prosto i to zadanie zostawiam Tobie:
zobacz - jaki procent wpływów do budżety w ostatnich (np. trzech) latach
stanowiły wpływy z prywatyzacji i wylicz - jaki faktycznie byłby ten deficyt
gdyby tych pieniędzy nie było. I zastanów się - co będzie już niedługo, jak
ich zabraknie.
Pieniądze ze sprzedaży majątku powinny przeznaczone albo FAKTYCZNĄ spłatę
zadłużenia (w przyszłości można by zmniejszyć deficyt wskutek mniejszych
kosztów obsługi długu), albo zainwestowane tak, żeby zyski z nich
wypracowane w przyszłości zasilały budżet. I fundusz "emerytalny" ma tu o
tyle sens, że jest to majątek wypracowany głównie właśnie dzięki dzisiejszym
emerytom, a ponadto to właśnie wydatki na ZUS stanowią główną przyczynę
problemów budżetowych (30% zasobów budżetu z tendencją rosnącą).
Oczywiście - to powinno być jedno z działań, a nie jedyne.

Dalej - co do sprzedaży tylko firm, które mogą dać zysk.
Oczywiście - sprzedać firm, które nie mają szans dawać zysku po prostu nie
można, trzeba je wcześniej czy później zamknąć, albo zrestrukturyzować, byle
z sensem. Jak? To znowu temat na osobną dyskusję i pewnie nie na takie głowy
jak nasze.
Ale - sprzedawać firmy, które generują zyski - to głupota albo złodziejstwo
(łapówki) a najprędzej wyrafowanie (sprzedaje się to na pniu, za naszej
kadencji będzie z tego kasa. Ze dwie kadencje dzięki temu pociągniemy, a
potem - niech się martwią inni. Po nas choćby potop...). Zwróć uwagę, że
sprzedawanie ich ma tylko wtedy sens ekonomiczny, jeśli z kwoty sprzedaży i
późniejszych podatków będzie wyciągnie się w perspektywie min.
kilkudziesięciu lat (w skali państwa to naprawdę niewiele) więcej, niż z
zysków które generuje (takie rzeczy można symulować). Przejrzyj - jak te
proporcje mają się np. w przypadku sprzedawanych banków, gdzie wyjdziemy na
minus już po paru latach.
Tak naprawdę - to sprzedawać powinno się przede wszystkim takie firmy, które
generują straty, a mają potencjał, który pozwoli im po dokapitalizowaniu
będź zmianie właściciela zacząć generować zyski. Bo wtedy - zamiast dotować,
możemy czerpać zyski z podatków. Takie firmy można nawet rozdawać za darmo,
byle była gwarancja i kontrola tego co wyżej. Ale takie działania wymagają
wysiłków, a po co, jak można sprzedać np. dobrze prosperujące banki, a potem
zamiast 100% zysków otrzymywać tylko 30% i jeszcze bulić haracz prywatnym
właścicielom za wszystkie działania rządu związane z przepływem pieniędzy.
Ale znowu - to wszystko temat na nieco inną dyskusję.

> A poza tym nie mozesz przeznaczac pieniedzy
> samorzadow na pielegniarki to niekonstytucyjne.

No nie wiem. Wszakże obecnie w większości samorządy są organami
założycielskimi, a zatem jakby właścicielami np. szpitali, więc niby
dlaczego nie mogą ich one dofinansować ?

> A nawet likwidacja min.
> zdrowia nie da wiecej niz 1/10 pieniedzy na sensowne podwyzki.

Uważasz że to mało ?
To już mamy po 50 PLN na głowę. Jakby wypieprzyć jeszcze z innych
ministerstw wszystkich niepotrzebnych pierdzistołków, toby się znalazło
jeszcze ze 2/10, czyli razem już 150. Porządek w kasach chorych (albo z
kasami chorych) dalby jeszcze ze stówę - już 250. Porządek w paru innych
miejscach, chociażby ucięcie wielu afer - kolejne powiedzmy 50. To już 300.
Nie chcę ciągnąć dalej - bo z dużym prawdopodobieństwem te 300 i sensowne
projekty zmian wystarczyłyby, żeby sprawę rozwiązać.

> > Dalej - przy prywatyzacji wielu przedsiębiorstw /.../

/.../
> Kaczmarek mowil otwarcie: to jest lapowka dla zwiazkow zawodowych. A
ustawe
> przeforsowaly a jakze reprezentanci pracownikow. Mozesz sprawdzic (jesli
> masz dostep do archiwum jakiejs gazety) czy mowie prawde, ale wg mnie
> zamieniles skutek z przyczyna.

Tak czy inaczej - sprowadza się to do jednego: kto był silny, a na dodatek
głośno i stanowczo stawiał sprawę - dostał. Kto cierpliwie i spokojnie
czekał - nie otrzymał nic. Więc czemu się teraz dziwisz - że w końcu
zrozumiał że to do niczego nie prowadzi i zaczął głośni - najpierw prosić, a
potem żądać tego, co mu się słusznie należy ?


> Na szczescie juz nie, nie naleza juz do zw. zawodowych imc Mariana;)

To niczego nie zmienia. Liczy się siła a nie przynależność. Zresztą już masz
kuriozum - kiedy np. Solidarność wchodzi w spór z własnym rządem.

> Myslisz, ze nasze socjalizujace spoleczenstwo zgodzi sie na prywatyzacje
> sluzby zdrowia i konieczne (przy polepszeniu organizacji) zwolnienia?
> Szczerze watpie.
Tak - jeśli sposób jaki się zaproponuje będzie miał sens, a nie tylko - od
jutra mamy prywatne i róbta co chceta. Wbrew pozorom większość ludzi nie
jest głupia - tyle że po tych wszystkich wpadkach będzie teraz bardzo
nieufna.

> Tyle,ze nawet pielegniarki sa przeciwne prywatyzacji, a to jedyna
skuteczna
> forma odpolitycznienia.

Jak wyżej.


> > Mimo wszystko nauczyciele zarabiają teraz nieco lepiej, mają formalnie
>
> Wybacz Leszku, ale bzdury piszesz.

Pominę dyskusję na temat nauczycieli - jeśli chcesz - możemy ją toczyć na
osobnym wątku. Niewiele to bowiem nie wnosi do obecnego tematu - czy
pielęgniarki miały prawo odejść od łóżek, czy nie.

Leszek M.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2000-12-13 20:26:00

Temat: Re: Strajk pielÍgniarek
Od: "Leszek M." <l...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "NeoN" <r...@c...pl> napisal w wiadomosci
news:3A373B26.24E1A051@clan.pl...
>
>
> algraf wrote:
>
> > Jakie jest wasze zdanie na temat strajku pielęgniarek i ich decyzji
odejścia
> > od 3óżek ?
> >
> > Przypominam - od środy podobno strajk generalny.
>
> Juz dawno obiecywano im jakies podwyzki ,lecz tylko slowne. To wziely
> sprawe w swoje rece i upomnialy sie we wlasciwym czasie.
> To tak, jak - dopoki siedzisz cicho -znaczy jest OK.
>
> W

Przypomne - nie tylko obiecywano, ale podpisano zobowiazania, których nawet
nie spróbowano zrealizowac

Leszek M.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2000-12-13 22:29:42

Temat: Re: Strajk pielęgniarek
Od: Jacek Kruszniewski <j...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora



Radoslaw Tatarczak napisał(a):
>
> Użytkownik "Jacek Kruszniewski" <j...@p...pl> napisał w wiadomości
> news:3A3677CB.E18E138F@proinfo.pl...
>
> > > W mojej rodzinie jest 4 nauczycieli i chociaz zarabiaja marnie (wybacz,
> ale
> > > pielegniarka tak duzo w pracy nie mysli) wiedza, ze takie akcje sa
> bezsensu
> > > od tego pieniedzy nie przybedzie a ucierpia uczniowie.
> >
> > Do dlaczego w pewnych latach w niektórych szkołanie nie było lekcji !?
>
> Owszem byly takie przypadki, ale nigdy nie doszlo do takiej sytuacji, ze
> ktos z tego powodu ucierpial.

A ci maturzyści co nie wiedzieli czy przystąpią do matury czy nie - ci
młodzi ludzie nabawili się takiego stresu :(

> A juz sa przypadki, ze pielegniarki odeszly od
> lozek na onkologii. To nie jest chyba normalne i nie jest usprawiedliwieniem
> nawet nienormalne place.

Wiesz - ale zawsze była oddziałowa - i zawsze z razie czego pielęgniarka miała
pomóc nagłym przypadku.

> Sam sobie odpowiedz, czy bylbys za protestem
> policjantow polegajacym na nielapaniu przestepcow?
> >
> > > Czemu tej
> > > odpowiedzialnosci brak marnie wynagradzanym pielegniarkom?
> >
> > Czy ty wiesz co to za odpowiedzialna praca?
> > Wiedz o tym, że w Polsce pielęgniarka odwala także robotę za salową i
> > lekarza.
> Jacku, przeciez pisze w kontekscie strajku i mowie o odpowiedzialnym
> strajku!!

Zdefiniuj mi - co ty rozumiesz jako "odpowiedzialny strajk".


Z pozdrowieniami

Jacek K.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2000-12-13 22:40:35

Temat: Re: Strajk pielegniarek /tylko dla osob o silnych nerwach!!!/
Od: Jacek Kruszniewski <j...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora



"Czesław Klott" napisał(a):
>
> Jacek Kruszniewski <j...@p...pl> napisał / wrote:
>
>
> > Wiesz - jak się obiecało, że po reformie się będzie zarabiało więcej, a potem
> > się okazuje, że się zarabia mniej to do kogo mieć pratensje tylko do tych co
> > tę reformę zpaprali. Wybacz ale to rząd Buzka wprowadził reformę i niech wypije
> > piwo, które sobie naważył.
> >
>
> Jacku, dlaczego zatrzymujesz sie w pol kroku. Buzek wprowadzil ilestam reform
> i ZADNA z nich nie dziala tak, jak bylo nam mowione. Moim zdaniem, rzad z pelna
> premedytacja prowadzi eksterminacje narodu. Niedlugo powstana obozy koncentracyjne
i
> komory gazowe, celem wyniszczenia emerytow, rencistow, pielegniarek, nauczycieli,
> bezrobotnych......

Kurcze - muze pomyslec o emigracji - Józek wiedziałeś co robisz :-D

A tak serio - faktycznie wszystkie spieprzyli i to dokładnie - niestety nie
widać
aby inni chcieli to naprawiać :( - niestety to nie w ich interesie.


> Pewnie troche przesadzam, ale ONI napewno nie mysla o nas, tylko o sobie.
> Toc kasy chorych powstaly poto, aby miec ciepla posadke, po odejsciu od koryta.

Niestety - ale to karuzela - w tej chwili prezesem Związku Kas Chorych jest
czołowa
postać SLD - a to świadczy że podział stołków już się dokonał na barkach całego
narodu :(

> Lepiej juz bylo.

Chyba za Piłsudskiego


Z pozdrowieniami

Jacek K.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2000-12-13 22:47:27

Temat: Re: Strajk pielęgniarek
Od: Jacek Kruszniewski <j...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora



Radoslaw Tatarczak napisał(a):
>
> A nadal
> otwarta jest kwestia czy mozna z tego powodu odejsc od pacjentow?
> Szczegolnie ON?

A co ma do tego czy pacjent jest ON czy nie - pacjent jest pacjent i jemu się
należy taka opieka jaką wymaa jego stan zdrowia.

Nie przeginajmy, nie jesteśmy bogami, tylko dlatego że jesteśmy ON.
Bez przezady, czy moja niepełnosprawność ma mi dać jekieś specjalne
prawa?

W szpitalu jest pacjent, każdy z nich stał się w jakimś stopniu ON, czy
człowiek nie będący ON ma być gorzej traktowany ode mnie - chyba nie.

Z pozdrowieniami

Jacek K.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

wiadomosc
Dla tych co im Romek&Julka dopiekli ;-D
Centrum Mobilności Zawatzky'ego
Sprzedam 4 manualne wózki inwalidzkie.
Obnizki

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Próbna wiadomość
Jakie znacie działające serwery grup dyskusyjnych?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5

zobacz wszyskie »